Dedykacje na szkolnych zdjęciach sprzed ponad pół wieku

Dziś w szkołach odbyły się uroczyste akademie z okazji zakończenia roku szkolnego. Odświętna atmosfera w tym dniu była zawsze. Z tym, że w odróżnieniu od szkolnych czasów dziadków i rodziców teraz uczniowie udają się na wakacje nie tylko ze świadectwem w ręku, ale także z nieodłącznym telefonem komórkowym.

Jan Aleksiejuk z uczniami przy szkole w Ostrowiu Nowym

Niedawno trafiły w moje ręce dziesiątki niezwykłych fotografii uczniów i nauczycieli ze szkół w Ostrowiu Północnym i Nowym z lat 50-tych i 60-ych ubiegłego wieku. Niektóre tu publikuję, na pewno wzbudzą ciekawość. Interesujące są zwłaszcza dedykacje na odwrocie. Niektóre z nich były pisane atramentem – stalówką zamaczaną w kałamarzu. To był bardzo piękny zwyczaj, dziś już zapomniany. Oto przykłady:

Na wieczną pamiątkę Kochanej Pani ofiaruje swoją podobiznę uczennica klasy siódmej Jadzia…

 

Podpisuję na pamiątkę

Lecz wyznaję szczerze

Że miłość jest w sercu

A nie na papierze

(Kochanej Pani – Celina)

 

Na pamiątkę najdroższej Gospodyni jako wspomnienie z lat pracy.

Hela

 

Na kilku zdjęciach widzimy Jana Aleksiejuka – nauczyciela najpierw w szkole w Ostrowiu Północnym, następnie w Ostrowiu Nowym, a potem w Góranach. Pochodził ze wsi Soce w gminie Narew. Razem z nim pracowała żona Wiera (Wiesia) z Chmielewszczyzny.

W szkole w Ostrowiu Północnym pracowała też wtedy nauczycielka o sympatycznym imieniu Fienia z Rowka. Poznała tu mieszkającego po sąsiedzku na plebanii syna batiuszki Jana Bandałowskiego (za jego posługi w ostrowskiej parafii wybudowano obecną cerkiew, wyświęconą w 1952 r.) i wyszła za niego za mąż. Wkrótce młodzi wyjechali do Białegostoku. W latach osiemdziesiątych Fienia dojeżdżała jeszcze autobusem do szkoły w Ostrowiu, by dopracować tu do emerytury.

Na zdjęciach widzimy też innych nauczycieli, ale wszystkich z nazwiska trudno już ustalić. Przez naszą szkołę przewinęło się około dwudziestu pedagogów. W latach pięćdziesiątych, wkrótce po jej wybudowaniu, kierownikiem była Regina Radel, następnie Leon Fiłonowicz, a po nim jego brat Marian.

Najwięcej zdjęć, które tu publikuję, jest ze szkoły w Ostrowiu Nowym, po której nie ma już nawet śladu. Dlatego te fotografie mają znaczenie historyczne. Uczniowie, których na nich widzimy, na wakacje jeszcze nigdzie nie wyjeżdżali. Pomagali rodzicom przy sianokosach, żniwach, paśli krowy na wiejskim wygonie…

Jerzy Chmielewski