Pamięć 1944-1950

Stoh saradeli

U Pałudniowym Wostrawie starejszyja ludzi kaliś paminali strasznaje zdareńnie z let hitleraŭskaj akupacji. Hawaryłaso pra dwoch chłopcaŭ, jakich na śmierć „razszarpali niamieckija sabaki”. A na samoj sprawie było heta tak.

Na dware stajała poznaja wosień 1943 r. Byŭ czaćwier, kali każdy tydzień z dawion-daŭna ŭ hety dzień u Krynkach byŭ torh. Niemcy, choć nakłali haspadarom kantynhienty i szmat czaho zabaranili, to tarhawać pazwalali. Tamu i ŭ czas akupacji ŭ czaćwiarhie ŭ Krynkach zaŭsza było szmat narodu. Praŭda, pakupnikoŭ jajak, absmalanych kurej, husak, było ŭże mnoha miensz, kali kryńskich Żydoŭ hitleraŭcy zahnali ŭ hieta, a ŭ listapadzie 1942 r. wywieźli ich na śmierć u kancłahier. Torh adnak byŭ i to dalej dawoli słaŭny. Nie tak jak u susiednim Adelsku, pra jaki zradziłasa nawat pahaworka – „taki tołk, jak u Adelsku torh”. Dla ludziej z nawakolnych wiosak czaćwier heta był dzień padobny na świata, nawat kali nijakoho świata nie było. Prosto chaciełaso dychnuć ad sztodzionnaj ciażkoj raboty i padacca ŭreszcie na torh, kab sztość pradać albo kupić, spatkać znajomych, paczuć szto czuwać u świecie, jak wajuje Hitler, dzie staić front, jak partyzany uzrywajuć pojezdy z tankamki dzieś za Haradkom… A jak było za szto, to i zachodziułaso ŭ gaspodu wypić czarku.

Ale nie było tak wiesiało. Paradku pilnawała niamieckaja palicja, u jakoj służyli – jak szucmany (dapamożnyja) – toża Palakie, nawat z Krynak. Treba było pilnawacca. Adzin mużyk pryjażdżaŭ u Krynki nie tolko ŭ czaćwier. Niamiecki palicjant jaho pryŭważyŭ.

Komm, komm – padydzi da minie, każa i pytajecca mużyka czamu jon szto druhi dzień szwendajacca pa Krynkach zamiest abrablać swaju haspadarku.

Toj biedniaha nie wiedaŭ szto adkazać. Pakul nadumaŭso, palicjant urezaŭ jamu bizunom pa placzach.

– Pilnuj chaty, a nie łazisz tut bez patreby – skazaŭ i ściabianuŭ gumaj, kab mużyk dobro pomniaŭ jaho prykaz.

A ŭ toj niaszczasny czaćwier u Krynki wybralisa dwa wastraŭskija kawalery – Mietak Łapuć i Władak Żamojda. Kalehawali z saboju, choć pierszy byŭ katolikam, a druhi prawasłaŭny, a jaszcze i syn dziaka. Adnamu było tedy 21, a druhomu niedzie 19 let. Chto jaho wiedaje, czaho padalisa jany tedy ŭ Krynki. Peŭna pajszli piaszkom, bo ŭ toj czas czasto ludzi chadzili toju darożkaju, wytaptanaj u poli ścieżkaj, naŭprażkie ŭsiaho piać wiorst. Mahli i zabracca furaju z katorymś haspadarom, jaki wioz sztoś na prodaż na torh. Tolko dobro wiadomo, szto waroczalisa napeŭno piaszkom.

Mietak z Władkam pabyli ŭ Krynkach daŭżej. Szto za sprawu tam mieli, nie wiadomo. A moża i nijakaj sprawy ŭ ich nie było, a chacieli tolko pryjemno prawieści czas. Dosyć taho, szto sabie dobra papili, peŭna ŭ gaspodzie.

Uże ciamnieło, kali wyjszli z Krynak. Waroczalisa praz pole majontku, jaki pierad wajnoju należaŭ polskamu pamieszczyku Wirjanu, a ciapier byŭ niamiecki. Pad Rachawikam stajaŭ doŭhi stoh saradeli. Chłopcam szumieła jaszcze ŭ haławie wodka i tam prysieli, kab zakuryć. Raptam stoh zahareŭso. Albo praz nieŭwahu ad ahnia z papiarosaŭ, albo padpiŭszyja chłopcy padpalili stoh dla sabatażu, a chuczej za ŭsio dla draki. Hetaho dakładna nie wiadomo. Ale zaraz potym pad Rachawikam razyhralisa strasznyja sceny, jak u piekle.

Mietak z Władkam spałochalisa nie na żarty i dawaj czym chuczej uciakać. Palacieli naŭprażkie palami ŭ bok Siewiarnaho Wostrawa. Chawacca nie było dzie, da wioski try wiorsty i ŭsiudy hładkaje pole. Ahoń pad Rachawikam natychmiast zaŭważyŭ ekanom – żondca Dutko. Jon na kanie z pistaletam za pazuchaj pilnawaŭ na majantkowym poli raboty. Jakijaś dzieci parabka z falwarku pakazali ŭ jaki bok uciakli padpalszczyki stoha.

Dutko słuzyŭ niemcam jak sabaka. U 1942 r. uciakali siudema dwa sawieckija sałdaty. Nadyszli na Dutku i paprasili jaho, kab padkazaŭ im jak abyści Krynki tak, kab niemcy nie zaŭważyli. Toj nakirawaŭ ich na Wałkawysk, a sam czym chuczej pahnaŭ kania pad saboju i padaŭso ŭ Krynki na niamiecki pastarunak, dzie zaŭdaŭ sałdataŭ. Żandarmy adrazu kinulisa ŭ pahoniu. Zławili sałdataŭ i na miescy ich rasstralali.

Tamu i cipier Dutko chutko dahaniŭ Mietka z Władkam. Zdalok streliŭ u ich z pistaleta. Mietka ciażko ranił u pleczy aż toj upaŭ na miescy. Władak dalej uciakaŭ, ale i jaho żondca dahaniŭ i pahnaŭ nazad. Chutka paklikaŭ dwoch parabkaŭ i z nimi pajszoŭ u Rachawik pa furmanku, kab zabrać z pola ranienaha chłopca. Uwajszoŭ u chatu Gienia Aŭgustyńczyka i skazaŭ jamu zaprahać kania.

Heto ŭsio trywalo moża dwaccać minut. U hetym czasie wielki ahoń kala Krynak ŭże zaŭważyla straż pażarna. Jana za Niemca była dobra arhanizowana, na stanie mieli tam matapompu i adpawiedny transpart z wielkimi boczkami z wadoju. Służyła tam dwaccacioch pażarnikaŭ z Krynak, a kamandawaŭ imi Wsiewaład Anisimowicz, jakoha starejszyja krynczanie dahetul pomniać, nazywali jaho „dziadzia Wasia”. Dziakujuczy jamu i drużynie stała potym wiadoma, jak wyhladała tragedyja, szto zdaryłasa pamiż Krynkami i Rachawikam.

Razam z pażarnikami da ahnia paśpiaszyli i niamieckija żandarmy z karabinami i sabakami. Jany pajechali konnym pawozam. Za imi piaszkom pajszli polskija szucmany – palicjanty. Z imi byŭ padpity Paweł Zajdel, jakoha pa wajnie za heta sudzili ŭ Biełastoku. Tylko jaho, bo Niemcy i druhija kalehi z pastarunku nie wiadomo dzie potym padzielisa. Paŭciakali czy pahinuli, ich losu da cipier nichto nie wiedaje.

Kali żondca pieradaŭ chłopcaŭ u ruki Niemcaŭ, stoh jaszcze hareŭ. Pażarniki lili ŭ ahoń wodu. Mietak lażaŭ na aŭgustynczykawaj fury, ciakła z jaho kroŭ. Żandarmy z palicjantami adrazu kinulisa na Władka. Naskawali jaho sabakami, taŭkli kolbami karabinaŭ. Sabaki kusali za kałoszy, u hetym szalenstwie chtość ukinuŭ skatawanaha chłopca ŭ ahoń. Zaharełasa na im jasionka. Wyhrebaŭso z ahnia i tedy Niemcy zahadali kapać jamu dla sibie i kalehi jamu na śmierć. Ale ŭkance nie zastrelili ich, szucmany adtranspartawali ledź żywych chłopcaŭ na pastarunak u Krynki. Tam zabandażawali im rany i na druhi dzień adtranspartawali ŭ Sakołku, a potym u ciuremny szpital u Biełastoku. Adtul Niemcy wywieźli ich u kancłahier u kirunku Gdańska. Dalejszy śled pa ich zahinuŭ.

Prachodzili leta. Baćkie Mietka i Władka z Pałudniowaho Wostrawa doŭho dapytwalisa kaho tolko mahli, szto stałasa z ich synami i dzie jany prapali. Ale tak i nie dawiedalisa kudy Niemcy ich wywieźli. Z czasam pahadzilisa, szto chłopcy dzieści zhinuli, bo kab wyżyli, to napeŭno baćkoŭ pawiadomili b.

Czutka pra krywawyja zdarenni wosieniu 1943 roku pad Rachawikam adrazu razyszłasa pa ŭsioj wakolicy i jaszcze doŭho pa wajnie ludzi tut heto paminali. Usie byli złosnyja na Niemcaŭ i ich polskich szucmanaŭ, szto jak zwiare abyszlisa z chłopcami za toje, szto nichoczuczy padpalili stoh saradeli.

Adnym z pamocznikaŭ hitleraŭcaŭ byŭ tedy Paweł Zajdel z Krynak. Naradziŭso jon u 1916 r. u Orszy na Biełarusi. Jak rymakatolik pisaŭso palakam. Pierad wajnoju żyŭ u Krynkach. Mieŭ żonku Helenu (jaje panienskaja familia – Zuwalska) i troja dziciej narodżanych uże pa wajnie. U Krynkach żyli toża jaho baćkie. Mieŭ siastru i brata z jakim rabiŭ u krynskaj elektroŭni. Byŭ u polskaj paramilitarnaj arhanizacji „Strzelec”. U 1939 r., jak uwajszli sawiety, arysztawało jaho NKWD. Siadzieŭ u ciurmie ŭ Biełastoku. U junie-czerwcu, kali pryjszli Niemcy, jaho stul wypuścili. Wiarnuŭso da Krynak i zapisaŭso da „Hilspolizei”.

U juli-lipcu 1944 r., kali nastupało sawieckaje wojsko, Paweł Zajdel uciok razam z Niemcami z Krynak. Pa wajnie siudy nie wiarnuŭso, z radzinaj paczaŭ żyć u Szczecinie, dzie byŭ szafioram tramwaja.

Pra toje, szto Zajdel żywie ŭ Polscy, ludzi z Krynak z czasam dawiedalisa. U akciabre 1949 r. pra heta pawiadomiŭ UB u Sakołcy Jozik Miańko. Byŭ sklapowym GS-u ŭ Krynkach. Za Niemca słuzyŭ u pażarnaj straży. Byŭ na miescy, kali hareŭ stoh saradeli pad Rachawikam, hasiŭ ahoń i baczyŭ jak Zajdel braŭ udzieł u akcji Niemcaŭ, jakija katawali chłopcaŭ z Pałudniowaho Wostrawa.

27 stycznia 1950 r. Paŭła Zajdla arysztawali i pierawiaźli sa Szczenina ŭ Biełastok. Paczałasa sudowaja sprawa. Abwinawacili jaho za toje, szto „idąc na rękę władzy niemieckiej jesienią 1943 r. jako schutzman wspólnie z żandarmami niemieckimi brał udział w ujęciu Mieczysława Łapucia i Władysława Żemojdy i znęcał się nad ujętymi tj. o czyny z art. 1 pkt 2 i art. 2 Dekretu z dnia 31 sierpnia 1944 r. o wymiarze kary dla faszystowsko-hitlerowskich zbrodniarzy winnych zabójstw i znęcania się nad ludnością cywilną i jeńcami oraz dla zdrajców Narodu Polskiego”.

Zajdel da winy nie pryznawaŭso. Hawaryŭ, szto na miescy niszczasnaha pażaru stajaŭ z boku i tolko pryhladaŭso trahedii. Ale sud daŭ wieru świedkam, jakija pomnili heta inaczaj. Kromie Mieńki świedczyli druhija pażarniki z naczalnikam Wsieładam Anisimowiczam, toża Władysław Łapuć, brat achwiary, jaki raspytwaŭ szto napraŭdy stałasa z chłopcami. I jaszcze Zinok Aŭgustytńczyk z Rachawika, jakoha brat byŭ na miescy pażaru, ale potym pamior.

16 stycznia 1951 r. sud pryhawaryŭ Zajdla na try let ciurmy. Żonka Stanisława, jakaja wiarnułasa ŭ Krynki (żyła na hulicy Grodzieńskaj 69/1), a potym z dziećmi wyjechała u Wałbrzych, słała piśmy da prezydenta Bieruta z prośbaj o ułaskawienie męża. Ale „nie nadawano im biegu”.

Zajdel prasiedziaŭ u ciurmie bolsz jak dwa i paŭ roku. Wyjszaŭ na wolu pad kaniec sienciabra 1953 r. z uwahi, szto byŭ ciażko chwory na gruźlicu.

Baćkie Mietka i Władka doŭho jaszcze pa swaich synach płakali. Peŭno płakali toża carkoŭnyja i kaścielnyja zwane, szto nie pażagnali ich u astatniaj darozi. U tym tyja sa spalenaj carskim wojskam u 1915 r. cerkwy ŭ Wostrawi, jakich jak każa lehenda wastraŭlania z baciuszkam zakapali pierad tym jak padalisa ŭ bieżanstwo. Nichto sa świedkaŭ nie wiarnuŭso i da siul nie wiedamo, dzie jany zakopany.

Jurak Chmialeŭski

Hetu historiu apisaŭ ja na padstawie materyjałaŭ, jakija zachoŭwaje biełastocki IPN (akta sprawy sygn. IPN Bi 403/176).