O ludziach z Ostrowia (2)

Chmielewscy (cd.)

Metryka ślubu Kajetana Chmielewskiego s. Jana i Magdaleny Szymanowicz c. Wawrzyńca  z 1820 r.

Historia mego rodu sięga czasów średniowiecza. Wówczas dopiero zaczęto ludziom nadawać nazwiska i już wtedy na Grodzieńszczyźnie takie się pojawiło. Z pewnością byli to moi protoplaści.

Sokrat Janowicz twierdził, iż pochodzę z rodu ruskich – litewskich bojarów. Na Sokólszczyźnie jego zdaniem pozostawili oni ślad w postaci wspomnianego dworu Chmielewszczyzna koło Suchinicz. Na potwierdzenie moich z nimi powiązań Janowicz przyjmował cechy genetyczne bojarów przejawiające się w tym, iż ich potomkowie lgną do kultury, książek, pragną mieć szerszą wiedzę i edukację. Tak jak ja właśnie – absolwent politechniki, czy też mój daleki kuzyn, wieloletni dziennikarz Niwy Michał Chmielewski, który jako pierwszy ze wsi zdobył wyższe wykształcenie ukończywszy uniwersytet leningradzki.

Sokrat Janowicz u Chmielewskich dostrzegł jeszcze jedną osobliwość. Kiedyś napisał, że „jak przystało na ród rycerski na świat przychodzili u nich przeważnie chłopcy”. To by się zgadzało. Kiedy patrzę na swoje drzewo genealogiczne, wyprowadzone z połowy XVIII w., rzeczywiście zdecydowanie przeważają tam mężczyźni.

Do wyższego stanu z pewnością należała Zofia Chmielewska, żona bojara podczaszego Adama Pietrowicza Batiuszkiewicza. 1 lutego 1621 r. wraz z mężem jechała sańmi przez Bohatyrowicze, uwiecznione potem w powieści „Nad Niemnem” Elizy Orzeszkowej. Tamtej zimy chcieli nabrać wody z rzeki. Jan Bohatyrowicz z parobkami zbili ich kijami, zranili i okradli z wołu, sań, beczki i dzieży na wodę. Wzmiankę o tym przeczytałem w: Akty izdavaemye Kommissîej vysočajše učreždennoû dlâ razbora drevnih aktov v Vil’ně. T. 1, Akty Grodnenskago ziemskago suda.

Moja rodzina od wieków była najpierw unicka, a potem prawosławna. Praprapradziadek Kajetan Chmielewski w 1820 r. wziął ślub – jako już wdowiec – w kościele w Szudziałowie z Magdaleną Szymanowiczówną córką Wawrzyńca. Zachowała sie kopia wpisu z księgi metrykalnej. Tekst jest po łacinie. Niżej podaję go w przekładzie na język polski dzięki uprzejmości historyka Łukasza Lubicza-Łapińskiego.

Dnia drugiego po wyjściu trzech zapowiedzi ślubnych odbytych w niedziele: pierwsza w niedzielę trzecią, druga w niedzielę czwartą, trzecia w niedzielę piątą po święcie Paschy, bez żadnych przeszkód kanonicznych, po odbyciu egzaminu przedślubnego etc. Ja Maciej Kamiński administrator szudziałowski, uczciwym Kajetanowi Chmielewskiemu, wdowcowi ze wsi Ostrów, parafii Ostrów, (…) z Magdaleną Szymanowiczówną, panną ze wsi Ostrów, parafii Szudziałowo, udzieliłem ślubu, wpisując do powyższej księgi (…) w rycie świętego kościoła matczynego błogosławiłem w obecności świadków: Kazimierza Łapucia, Mikołaja Jacewicza i wielu innych”.

Niestety 4 grudnia 1827 r. Magdalena Chmielewska zmarła „z gorączki”. Miała 28 lat, pochowana została na cmentarzu w Szudziałowie. Pozostawiła po sobie męża, dwóch synów – Jana i Szymona – oraz córkę Agatę.

W spisie mieszkańców Ostrowia z 1816 r. (tzw. rewizskoj skazki) widnieją Kajetan Chmielewski syn Jana, który miał wtedy 50 lat, oraz jego 18-letni syn, również Kajetan. Który z nich w 1820 r. poślubił Magdalenę, póki co pozostaje zagadką. Teoretycznie obydwaj mogli być wdowcami. Ale z całą pewnością to młodszy był moim prapradziadkiem. Z jego związku z Katarzyną w listopadzie 1836 r. przyszedł na świat mój pradziadek Klemens, który zmarł w 1910 r. Na cmentarzu prawosławnym w Ostrowiu zachował się po nim nagrobek.

Cdn

Jerzy Chmielewski