O ludziach z Ostrowia (5)

Chmielewscy (cd.)

Aleksiczy, po polsku Olekszyce, położone są w pobliżu Brzostowicy Małej. W dawnych czasach były to dobra prywatne – należały do kniazia Fiodora Massalskiego, potem do Zawistowskiego, a na początku XX w. do Łubieńskich. W XIX w. była tu cerkiew i szkoła, a na polach dworskich znajdowało się grodzisko, otoczone wałem i rowem.

Feliks Siniuta przywędrował do Ostrowia z Olekszyc za Krynkami. To nieco ponad 20 km w linii prostej. Mapa z 1859 r. (źródło: domena publiczna)

Jak podaje ks. dr Tomasz Bielski w pracy „Krynki i okolice” (maszynopis z lat 1970.), w kryńskim kościele zachowały się metryki cerkwi w Olekszycach z lat 1762-1814, czyli wtedy unickiej. Jak ustaliłem, Feliks Siniuta urodził się w 1836 r. Niewykluczone, że był katolikiem, wówczas chrztu udzielił mu ksiądz w kościele w Brzostowicy Małej, do którego należały Olekszyce.

Coś tu może być na rzeczy. Zmarła niedawno moja sąsiadka, prawnuczka Feliksa, kilka lat temu mówiła mi, że „jon musić byŭ jakiści polski”. Słowem „polski” określano właśnie katolików, podobnie jak „ruski” odnosiło się do prawosławnych. A może takie skojarzenie przetrwało tylko dlatego, że żona Agata była ochrzczona w kościele. Ta rodzina z czasem stała się jednak w pełni prawosławna, a wnuk Jan przez pewien czas był nawet starostą cerkiewnym.

Zawsze zastanawiało mnie, dlaczego mieszkając obok siebie, będąc w dodatku na jednym uczastku, od pokoleń mieliśmy bardzo luźne więzy pokrewieństwa. Nasze rodziny utrzymywały bliskie kontakty z odrębnymi gałęziami Chmielewskich. Było widoczne to nade wszystko podczas wesel i pogrzebów. I tak jest do dnia dzisiejszego. To może być jeszcze jedno potwierdzenie tego, że Feliks nie był rodowitym Chmielewskim, lecz owym Siniutą z Olekszyc. Jedyna łączącą nas nić pokrewieństwa, ale też bardzo odległa, to żona Agata, z pierwszego małżeństwa wspólnego przodka rodziny – Kajetana seniora. Przyrodni bratanek Agaty, mój prapradziadek Klemens i Feliks byli z jednego rocznika (1836), a formalnie stali się braćmi. W dokumentach obydwaj są synami Kajetana, ale jako że jest to imię pochodzenia łacińskiego, po kasacji unii zmieniono je na Kapiton. W przechowywanych w archiwum diecezjalnym przy ul. św. Mikołaja w Białymstoku spisach spowiedzi w cerkwi ostrowskiej z końca XIX i początku XX w. są notowani Klemens Kapitonow i Feliks też Kapitonow.

Rodzina wywodząca się z sąsiedniego domu do dziś utrzymuje więzy pokrewieństwa po linii rodzonego brata Agaty, Jana – z Siamionkawymi. Podczas gdy my np. z Suprunami – to gałąź rodu Chomczyków, za mąż za jednego z nich wyszła córka Klemensa Pałosia (Pelagia).

Cdn

Jerzy Chmielewski